Wycieczka 2a – Paryż (maj-czerwiec 2023 r.)
Od 28 maja do 3 czerwca klasa 2a razem z kilkorgiem uczniów z klasy 2d, pod opieką pani prof. Agnieszki Korony-Ignatowicz, pani prof. Kingi Szkurłat oraz pani prof. Anny Tuczyńskiej, była na wycieczce w Paryżu. Wyjazd trwał łącznie siedem dni, z czego niecałe cztery byliśmy w podróży. 28 maja spotkaliśmy się na placu Bankowym i po pożegnaniu się z naszymi rodzicami wyruszyliśmy w długą drogę po nowe, niezapomniane przeżycia.
Na miejsce przybyliśmy następnego dnia. Po wielu godzinach bez ruchu, w zamkniętym autokarze, przeżyliśmy lekki szok, gdy wysiedliśmy w środku zatłoczonej stolicy. Naszą pierwszą atrakcją była bazylika Sacre Coeur stojąca na najwyższym wzgórzu w Paryżu. Wspinanie się na górę było niemałym wysiłkiem, nie tylko ze względu na liczbę schodów, lecz także na temperaturę, jednak po zobaczeniu pięknych rzeźb, rozmaitych mozaik i malowanych sufitów kościoła oraz widoków z samego szczytu wzgórza (byliśmy w stanie zobaczyć prawie całe miasto!) przekonaliśmy się, że było warto.
Drugiego dnia naszego pobytu wstaliśmy z samego rana, aby zobaczyć Wersal, jednak ku naszemu zawodowi rezerwacja została anulowana. Na szczęście zwiedziliśmy jego piękne ogrody z fontannami i rzeźbami. Później w planach mieliśmy wejście na wieżę Eiffla. Z początku, gdy zobaczyliśmy ją z bliska, jej rozmiary nieźle nas wystraszyły! Codziennie widzimy jej zdjęcia, jednak żadne z nich nie oddaje w pełni tego, jak niesamowicie gigantyczną budowlą jest naprawdę. Niektóre osoby nie weszły na sam szczyt, jednak była grupa śmiałków, którzy zobaczyli Paryż z samej góry. Tym razem były widoczne tereny nawet poza jego granicami!
Trzeciego dnia cały dzień spędziliśmy w Parku Asterixa. Mieliśmy świetną zabawę, jeżdżąc przeróżnymi rollercoasterami, karuzelami i atrakcjami wodnymi (na które polecam wziąć ubranie na zmianę, bo nie wyjdzie się z nich suchym). Mieliśmy też okazję zobaczyć wspaniały, humorystyczny występ walki Galów z Rzymianami. Na sam koniec zostaliśmy zaskoczeni paradą powozów Egipcjan, Galów (na którym był Idefix) oraz Rzymian. Nie trzeba chyba mówić, że mało kto chciał odchodzić z tego bajkowego miejsca. Dzień pełen wrażeń zakończyliśmy spacerem przez Pola Elizejskie pod Łuk Triumfalny.
Czwartego dnia zwiedziliśmy zamki w miejscowościach Chambord oraz Cheverny. W pierwszym mogliśmy zobaczyć m.in. spiralną klatkę schodową zaprojektowaną przez samego Leonarda da Vinci (jej zadaniem było oddzielenie królowej od kochanki króla), piec przywieziony z Polski oraz wystawę wilków zrobionych z kurzu (!). W Cheverny zaś nadal mieszkają jego właściciele, przez co dostępna jest tylko jego część, która mimo wszystko jest przepiękna. Zamek nie został zniszczony przez rewolucjonistów, więc znaczna jego większość się zachowała, dzięki czemu nadal można zobaczyć piękne oryginalne meble i ubrania. Najbardziej rozpoznawalną cechą jednak jest ok. 120 psów, z których każdego z osobna ich właściciel jest w stanie nazwać po imieniu.
Ostatniego dnia, po wrzuceniu bagaży do autokaru i wymeldowaniu się z pokoi, pojechaliśmy metrem do Luwru. Jak można się było spodziewać, były tam wielkie tłumy. W muzeum było wiele pięknych rzeźb i obrazów (jak np. Nike z Samotraki lub Madonna w grocie), które nie są doceniane jak Mona Lisa – w sali, gdzie znajdował się obraz Leonarda da Vinci, było tak wielu ludzi, że trudno było się poruszać.
Później wybraliśmy się na ostatni spacer po Paryżu, podczas którego zobaczyliśmy m.in. Katedrę Notre-Dame. Naszym ostatnim przystankiem było centrum sztuki nowoczesnej Pompidou, o którym pani przewodnik powiedziała nam kilka słów, po czym po godzinie na zakup pamiątek rozpoczęliśmy drogę do utęsknionego już domu.
Był to świetny wyjazd, pełen niezapomnianych wrażeń. Niesamowite było zobaczenie wszystkich miejsc, które do tej pory znaliśmy jedynie ze zdjęć, na własne oczy i doświadczenie paryskiego życia. Myślę, że wiele osób jeszcze z chęcią wróci do tego pięknego miasta.
Opracowanie: Marianna Ciba-Sieczko, kl. 2a